Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 12:51, 07 Lis 2018    Temat postu:

Wendall milczal. Przesunal okulary przeciwsloneczne na czolo. Odsunal sie o krok od mezczyzny spojrzal na chlopcow. Wszyscy zacierali dlonie i przytupywali, byli znudzeni, ale zaden nie zamierzal odejsc. Chcieli zobaczyc trupa, niezaleznie od tego, jak bardzo opiekun pragnal ich przed tym uchronic. Chociaz Wendall watpil, zeby znalezli trupa. Oczywiscie, to niewykluczone. Ale tacy goscie - Wendall zlustrowal mezczyzne, zauwazyl jego designerskie szorty i koszulke z wyhaftowanym na kieszonce graczem w polo oraz skorzane mokasyny, kiedy dobre sportowe buty do chodzenia bylyby tu bardziej na miejscu - otoz tacy goscie robia w gacie, kiedy potykaja sie o nadgryziony szkielet jelenia.

-Nie do wiary, ze przyslali tylko pana - nawijal dalej elegancik.

-Ethan, daj spokoj - rzekl ten drugi.

-Nie, to nie do wiary. Powinni przyslac policjantow, ktorzy zabezpieczyliby teren. I samochod laboratorium kryminalnego. I koronera. Na Boga, w bagnie lezy trup. Przeciez nie doczolgal sie tutaj sam.

-W tej okolicy nigdy nie wiadomo - stwierdzil Wendall, przesadnie zaciagajac, zeby zrobic wrazenie. Z satysfakcja patrzyl jak elegancikowi opadla szczeka. Ludzie ogladaja za duzo telewizji. - Skad pan wie, ze to trup?

Ethan zaslonil oczy przed sloncem.

-Zarty pan sobie robi? Chyba wiem, jak wyglada trup.

Wendall chcial powiedziec: "Jasne, jasne", ale mial juz do czynienia z szeryfem Poolem za tak zwany "brak szacunku". Mowiac wprost, zbyt latwo wkurzal ludzi.

-Sam zobacze - rzekl. - Gdzie to vacu warszawa?

Jak na zawolanie mezczyzni pokazali na drzewa po drugiej stronie ogrodzenia z drutu kolczastego.

Wendall potrzasnal glowa. Do diabla, nie bylo nawet sciezki, tylko troche przydeptane geste zielska. Udal, ze przyglada sie okolicy, zanim wspial sie na ogrodzenie. Dwaj chlopcy zglosili sie, ze zaprowadza go na miejsce. Chcial im powiedziec, ze to niekonieczne, kiedy ten nizszy, gadatliwy mezczyzna krzyknal na chlopcow, zeby zostali na miejscu. Wtedy Wendall poprosil skautow, zeby z nim poszli, a mina elegancika bardzo go ucieszyla. Z drugiej strony oplacilo sie wziac przewodnikow. To ci dwaj chlopcy, Corey i Kevin, potkneli sie o domniemane zwloki.

-Jeszcze nigdy nie widzialem trupa - oznajmil Kevin, idac blisko Wendalla. - Mysli pan, ze ktos go tu przywiozl i zabil? Chyba niemozliwe, zeby go tu przytargali niezywego, prawda?

Wendall nie odpowiadal. Nie chcial ro
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:34, 29 Gru 2006    Temat postu:

Very Happy
kakulukia
PostWysłany: Pią 13:33, 29 Gru 2006    Temat postu:

jak kazdy <ale sie offtop zrobil> Very Happy
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:31, 29 Gru 2006    Temat postu:

Kocham ją nienawidzić Very Happy
kakulukia
PostWysłany: Pią 13:30, 29 Gru 2006    Temat postu:

A ja ja "kocham" Twisted Evil
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:29, 29 Gru 2006    Temat postu:

Heh... Też racja. Jejku, jak ja jej nie cierpię!
kakulukia
PostWysłany: Pią 13:27, 29 Gru 2006    Temat postu:

bo mamy za wychowawczynie p. Renate Razz
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:26, 29 Gru 2006    Temat postu:

Czemu nie możemy mieć Eragona za lekturę?
kakulukia
PostWysłany: Pią 13:25, 29 Gru 2006    Temat postu:

najlepiej zeby lektury "wciagaly" a nie nuzyly Sad
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:23, 29 Gru 2006    Temat postu:

No tak Very Happy Krzyżaków nie mam ochoty czytać Razz Ale oglądać w sumie też nie ^^
kakulukia
PostWysłany: Pią 13:22, 29 Gru 2006    Temat postu:

Ja zalezy co Lotra, harrego , Eragona wole czytac ale Krzyzakow wolalbym ogladnac Very Happy
Yesterday
PostWysłany: Pią 13:20, 29 Gru 2006    Temat postu: Kartki, czy film?

Jak wcześniej. Wolicie czytać książkę, czy oglądać wszystko na ekranie? Ja oczywiście wolę czytać i puszczać wodze mojej twórczej wyobraźni Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group